To prawda, że developera najłatwiej ocenić po jakości kodu i ogólnie jakości rozwiązań, jakie oferuje. Ta ocena niestety często jest przeprowadzana bez poznania tła danego projektu. A to może mieć gigantyczne znaczenie.
Wyobraź sobie rekrutera, który przerzuca tony CV i zgłoszeń na stanowisko programisty. Wyłania idealnego kandydata, ale chciałby przejrzeć jeszcze jego prace. Tam niestety totalne zaskoczenie. Badziewny kod, brak chociażby spójnego formatowania, o obsłudze błędów nie wspominając. Generalnie developer ewidentnie nie trzymał się dobrych zasad. Odrzuca go, ale prawdopodobnie stracił najlepszego kandydata, jakiego mógł zatrudnić.
Świetny projekt, ale tani
Powodów, dla których kandydat umieścił taki projekt w portfolio może być wiele. Chociażby ze względu na renomę, ponieważ projekt mógł być wykonany dla większego klienta. Lub jego portfolio jest ubogie, więc ląduje w nim wszystko.
Jednak projekty komercyjne nie są najlepszymi projektami, po których można ocenić developera. To dlatego, że takie projekty to niekończące się pasmo kompromisów.
Najczęstszy kompromis to kompromis jakości pracy z budżetem. Nie będzie testów jeśli nie będzie na nie pieniędzy. Nie będzie refactoringu, bo to „wyrzucanie pieniędzy w błoto, skoro działa”.
Cierpi na tym najczęściej jakość rozwiązań, bo z tego najłatwiej zrezygnować.
Pokaż się z innej strony
Moim skromnym zdaniem najlepiej jest robić projekty dla siebie i to nimi się chwalić. Idealnym miejscem na tego typu „portfolio” jest oficjalne repozytorium wtyczek i motywów WordPress.org gdzie jest otwarte źródło. Drugim strzałem byłoby upublicznienie swojego kodu na GitHub. Mając nic nie znaczący kod w repo WordPress.org i na GitHub pokazujesz, że ogarniasz chociaż SVN i GIT.
Takie projekty z reguły nie są ograniczone czasowo i budżetowo. Można je polerować do połysku.
Jest też efekt uboczny – pomoc społeczności!
Na koniec chciałbym sobie zastrzec, że nie było konkretnego powodu, dla którego napisałem ten artykuł. To tylko moja luźna obserwacja branży.
PS. Może masz jakieś wtyczki, albo motywy w repozytorium? Pochwal się koniecznie w komentarzu!
No popatrz, jak podobne przemyślenia mamy ostatnio ;) bo nad podobnymi kwestiami się zastanawiałam… Ja mam jeszcze jedną radę. Jeśli gdzieś aplikujesz na programistę – nie pokazuj wszystkiego. Pokaż kod, z którego jesteś dumna/y :)
to może musiał być inny CV dla programistów :)
Sporo w tym prawdy. Dużo fajnych rozwiązań trzeba robić szybko, sprawnie, żeby mieć za co żyć, więc brakuje czasu na wspomniane przez Ciebie sprawy. Chciałbym kiedyś mieć tyle czasu, żeby pisać pięknie sformatowany i przemyślany kod – coś jak marzenie, o byciu tak bogatym, żeby jednorazówką golić się tylko raz :D
Bardzo dobrze powiedziane!
Ogólnie z im większą liczbą ludzi przychodzi mi pracować i rozmawiać tym bardziej jestem przekonana, że nawet portfolio nie jest super wyznacznikiem i ludzi IT chyba zawsze powinno się zatrudniać na próbny tydzień, czy coś takiego :D
Na próbny projekt do portfolio :D
Żartuję oczywiście ;)